* Jest sobota *
O godzinie 10 obudził mnie sms.
- Kurde! - nie chciało mi się wstawać przecież jest sobota. Po chwili narzekania wstałam i spojrzałam na wyświetlacz telefonu
To był Niall , myślałam że go zabije ... kto o zdrowych zmysłach budzi mnie w sobotę o 10 ?.
Jak go zobaczę to zabije :).
Postanowiłam że odpisze na jego porannego sms-a
Czasami trzeba pokrzyczeć ... będzie wiedział że nie powinien pisać do mnie o 10 :).Niall chwilę potem mnie przeprosił. Już nie byłam zła.
Więc znów jestem umówiona ... tym razem na romantyczny spacer .
- Zapowiada się fajnie - Pomyślałam.
Postanowiłam że zajrzę do szafy i wybiorę sobie zestaw na spacer z Niallem.
Otworzyłam szafę i ... nie zobaczyłam nic stosownego do pogody ani do takiego spaceru.
Byłam załamana.
- No Bello trzeba iść na zakupy - Powiedziałam do siebie.
Wybrałam się do centrum handlowego
* 4 godziny później *
Jak najszybciej starałam się wrócić do mojego domu w końcu wróciłam. Mój zestaw na spacer będzie wyglądał tak. Może to nie pasuje za bardzo na spacer ale grunt że jest ładny.
Mam jeszcze 3 godzin więc trzeba zrobić coś pożytecznego. Moje myślenie przerwał telefon od Miley
.
- Halo ? - Pytała dziewczyna.
- Tak , słucham Miley- Odpowiedziałam .
- Bell wytłumacz mi dlaczego nie przyszłaś do mnie na nocowanie w czwartek ? - Dziewczyna mówiła stanowczo.
- Bardzo Cię Przepraszam ! , chciałabym ci to wszystko wyjaśnić ale mam mało czasu ponieważ jestem umówiona na spacer z Niallem. Może jutro się spotkamy i porozmawiamy jak kiedyś - Starałam się być przekonująca.
- Jutro ? , wiesz chciałam jeszcze jeden dzień zostać z rodziną w Norwegi ... jeżeli nie masz dziś czasu to pogadamy w pracy . Nie przeszkadza Ci to ? - Przyjaciółka chciała się ze mną spotkać ale wolała zostać ten ostatni dzień z rodziną.
- Dobrze jakoś sobie poradzimy , powiedz mi jedno czy wszystko u Ciebie w porządku - Martwiłam się.
- Tak! W jak najlepszym... po prostu nie mogę wybierać po między Tobą a rodziną - Odpowiedziała.
Okazało się że rozmawiałyśmy 1 godzinę zostały mi akurat 2 godziny na ogarnięcie się...
Skierowałam się w stronę łazienki.
Weszłam do kabiny prysznicowej umyłam włosy szamponem kokosowym a następnie umyłam ciało kokosowym żelem pod prysznic .
Po umyciu się nadeszła pora na zrobienie makijażu wybrałam taki makijaż postanowiłam że pomaluję usta różową szminką . Następne kroki to ubranie się i zrobienie sobie fryzury. Moja fryzura wyglądała tak a zestaw ciuchów wyglądał tak .
Kiedy byłam już gotowa wybiła godzina 17:00
-Świetnie , mam chwile czasu na odpoczynek - Powiedziałam na głos.
* Niall*
O 19 byłem już umyty ale jeszcze nie ubrany stwierdziłem że niema Kendall więc mogę chodzić po domu w samej bieliźnie.
Poszedłem się ubrać założyłem to miałem tylko nadzieje że Bella nie założy szpilek i tych inny jak to kobiety nazywają no... te... KOTURNY! tak ... tak koturny.
Była godzina 19:20 wyszedłem z domu kierowałem się w stronę mieszkania Bell.
*Bella*
Usłyszałam dzwonek do drzwi szybko zerwałam się z kanapy i pobiegłam do nich.
Niall stał z bukietem róż.
- Wyglądasz pięknie ... proszę to dla Ciebie - Powiedział z uśmiechem na ustach.
- Bardzo dziękuje za róże i za komplement , Ty też wyglądasz ładnie - Odpowiedziałam na komplement.
- Tak myślałem że założysz koturny , ale czy nie będzie Ci nie wygodnie chodzić ? - Był ciekawy co odpowiem.
- Wiesz... dam rade - Na moim policzku pojawił się jeden malutki dołeczek.
- To może idziemy - Zaproponował .
- Tak , dobry pomysł - Wyszliśmy.
* 5 minut później *
- To gdzie idziemy ? - Byłam tego bardzo ciekawa.
- Zaprowadzę Cię w moje ulubione miejsce do spacerowania - Stanowczo odpowiedział.
* Z jakiś czas *
- Za ile będziemy - Jestem bardzo niecierpliwą kobietą.
- Za 5 minut - Opowiedział
W pewnym momencie nic nie widziałam Horan zasłonił mi oczy rękoma.
- Teraz powoli będę Cię odwracał w lewo - Po cichu mówił do mojego ucha.
Po chwili Niall zabrał ręce z moich oczu i zobaczyłam przepiękny widok... Przede mną było piękne jezioro po mojej lewej stronie mostek a na mostku był przygotowany piknik do tego ten piękny wielki księżyc robił jeszcze lepszy nastrój .
- Niall to naprawdę piękne miejsce - Powoli mówiłam bo nadal byłam przerażona tak pięknym widokiem.
- Wiem , mówiłem że moje ulubione.
Chłopak i ja skierowaliśmy się w stronę pikniku , usiedliśmy na mostku i zaczęliśmy rozmawiać.
- Więc z jakiej okazji ten ,, spacer " - Zakpiłam z tego słowa bo ten ,,spacer " to bardziej kolacja.
- Tak po prostu - Mówił nie przekonująco.
- Jak po prosu ? , co się dzieje ? - Zaczynała się bać.
- Bell ... ta kolacja to tak na pożegnanie - Przeciągał swoją wypowiedź
- Coo! Jak na pożegnanie ?? - Przyśpieszyło mi serce.
- Wyjeżdżam na 2 dni ponieważ mam koncert - Wyjaśnił.
- Boże! Było tak od razu mówić a nie tak się ciągniesz... mogłam zawału dostać przez Ciebie! - Trochę się uspokajałam
Siedzieliśmy tak jeszcze 2 godziny rozmawiając i śmiejąc się na koniec jak zwykle Niall odprowadził mnie do domu.
* 21:24*
* Niall *
Wieczór był bardzo udany Bella była chyba zadowolona , cieszyłem się że odebrała mój wyjazd pozytywnie.
* Bella*
Kiedy chłopak odprowadził mnie do domu od razu poszłam się umyć i położyłam się spać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więc informacja dla was...
Bardzo lubimy pisać i często dodajemy rozdziały mamy w tej chwili 196 wyświetleń ale chciałybyśmy żebyście również komentowali nasze rodziały : czy wam się podobają albo nie podobają.
Zobaczymy jak wam to pójdzie wierzymy w was :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział za 1 komentarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz