Translate

poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 2

                                                            *   Kolejny Dzień *

Spojrzałam na zegarek było jeszcze bardzo wcześnie ale nie chciałam leżeć w łóżku więc wstałam i powoli kierowałam się w stronę kuchni aby przygotować sobie coś do jedzenia. Postanowiła że zjem po prostu płatki na mleku. Kolejnym krokiem była toaleta poranna a następnie  ubranie się w coś stosownego do pogody jaka panuje na zewnątrz. Pogoda była całkiem w porządku więc postanowiłam założyć na siebie Taki zestaw.  
Kiedy byłam już gotowa spojrzałam z ciekawości na mój zegarek... strasznie się zdziwiłam bo było już późno konkretnie 9:30 , dla mnie to późno ponieważ mam do pracy na godzinę 10:00
Przejrzałam się w lustrze i wyszłam do pracy.
                                                                  * W drodze do pracy *

Kiedy szłam dostałam sms-a od Miley wyglądał on tak




                                                              * W Pracy*


Kiedy weszłam do pracy zobaczyłam że jest naprawdę duży ruch i muszę pomagać z Miley .
      - Ooo! Bell już jesteś - Powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
- Tak , już jestem starałam się dotrzeć jak najszybciej - Odpowiedziałam.
Po naszej krótkiej rozmowie jak już wspominałam wzięłam się do roboty bo nie mogłabym się obijać w taki dobry i zarazem zły dzień ponieważ jest duży tłum to znaczy że mogę dużo zarobić ale trzeba bardzo ciężko pracować.
Jest godzina trzynasta... trzy godziny ciężkiej pracy za ladą. Może się wam wydawać że to nie jest takie ciężkie i że są cięższe prace , zgadzam się jest tak jak mówicie ale to jest również ciężka praca ... a jeszcze jak zjawi się kapryśny klient i wszystko wybrzydza... przecież nie mogę go wykląć i go wyprosić , w takim wypadku zostałabym wywalona z pracy. Dobrze koniec już mojego narzekania wracam do pracy... chwila moment już jest 13:10 ! super... akurat mam przerwę trochę odpocznę i porozmawiam sobie z Miley.

No w końcu mamy przerwę -  Spojrzała na mnie uśmiechnięta dziewczyna i powiedziała.
 Tak , bardzo się ciesze pierwszy raz się tak zmęczyłam w tej pracy - Dodałam.

     A jak tam na imprezie z tym przystojniakiem ? - Dziewczyna była bardzo dociekliwa w tej sprawie.

Niallem ? Nie przypominaj mi nawet tego to była totalna żenada ... okazało się że nie do końca Kendall nie jest jego dziewczyną . Wyobraź sobie że kiedy ona mnie z nim zobaczyła to tak się wkurzyła że zaczęłyśmy się bić - Odpowiedziałam nerwowo przyjaciółce .

- Hahahah  ... To wychodzi na to że biłyście się o niego - Dziewczyna mnie wyśmiała.

- Coo! Niee! O Niegoo! NIE ŻARTUJ ! - Zaczęłam krzyczeć.

- Dobrze skąd ten bulwers u Belli Shine ? - Przyjaciółka znów zaczęła się ze mnie śmiać.

- Żaden bulwers... po prostu to śmieszne - Złośliwie odpowiedziałam.

                                                             * Koniec przerwy * 
Znowu stanęłam za ladą i obsługiwałam klientów ... spojrzałam na telefon i zobaczyłam 26 nieodebranych połączeń i 7 sms-ów również od niego. Nie chciałam oddzwaniać do niego ale w głębi duszy cieszyłam się że dzwonił ... pewnie chciał mnie przeprosić za to co się wczoraj stało za Kendall.
No nic trzeba brać się do roboty i o tym nie myśleć. Kiedy dawałam klientce kawę w drzwiach zobaczyłam znajomą sylwetkę ... konkretnie mężczyznę ale nie mogłam zobaczyć jego twarzy ponieważ chłopak  miał na sobie  Bluze z kapturem i okulary. Jednak po chwili ściągną kaptur z głowy i już wiedziałam kto to był. To był Niall , pomyślałam ,, o nie tylko nie to ! " ale przecież nie mogłabym go przez całe życie unikać.
Po chwili chłopak podszedł do mnie i zaczął do mnie mówić.
-Bell dlaczego nie odbierałaś ode mnie  telefonów ani nie odpisywałaś na moje sms-y ? - Chłopak był smutny.
- Po pierwsze nie mów do mnie Bell ! a po drugie dlaczego nachodzisz mnie w pracy ! ... Nie chciałam z Tobą rozmawiać , nie wziąłeś tego pod uwagę ? .- Warknęłam w stronę chłopaka 

- Przepraszam ! ale nie wiedziałem co się z Tobą dzieje ... martwiłem się o Ciebie.- Chłopak starał się rozmawiać trochę ciszej.

- Dobra dobra... nie mogę teraz rozmawiać , czy nie widzisz że jestem w pracy!? - Z nerwów zaczęłam krzyczeć.
- Co z tego rozmawiam z Tobą nie obchodzą mnie w tym momencie inni.- Odpowiedział

- Nie rób obciachu! Niall daj mi żyć! A gdzie Kendall przecież to twoja dziewczyna teraz powinieneś być z nią a nie tu zemną. Proszę Cię jeżeli chcesz żeby wszystko było dobrze to wyjdź już jeszcze raz Proszę! - Miałam już dosyć ta rozmowa zmierzała do nikąd.

- Dobrze pójdę ale nie zostawię tak tego pamiętaj! - Chłopak był bardzo wiarygodny , trochę się przestraszyłam tych słów.

Chłopak wyszedł a za sobą trzasną drzwiami była już 15:30 akurat kończę pracę bardzo się ucieszyłam ponieważ ta rozmowa mnie trochę przybiła.
                                                          * W domu *
Kiedy przyszłam do domu włączyłam telewizję następnie postanowiłam że zamówię pizze bo byłam strasznie zmęczona i nie miałam ochoty przygotowywać posiłku samodzielnie.
Pomyślałam że zanim pizza przyjdzie minie trochę czasu więc poszłam pod prysznic i ubrałam się w    
Śliczną piżamę.  
Kiedy umyłam się i ubrałam akurat przyjechał dostawca pizzy zapłaciłam jemu podziękowałam następnie pojechał a ja włączyłam jakiś fajny film nawet nie pamiętam tytułu ale był bardzo fajny. Bardzo chciało mi się spać spojrzałam na wyświetlacz telefonu była godzina 23: 34 postanowiłam że pójdę na górę do mojego pokoju i się położę.
                                                            * Niall 23:34 *

Po tym całym zamieszaniu z Bellą postanowiłem że nie będę spał w jednym łóżku z Kendall i przeniosłem się do pokoju gościnnego.
Leżałem w łóżku i myślałem o mojej rozmowie z Bell byłem strasznie nią przybity ale wiem że ona była wtedy przerażona. Chciałem z nią porozmawiać ale ona wogóle nie chce na mnie patrzeć ,  jutro wyślę do niej sms-a czy moglibyśmy się spotkać razem w parku i porozmawiać o tym co się w tedy stało może rozmowa na spokojnie ją przekona bo dziś faktycznie to był zły pomysł żeby nachodzić ją w jej pracy.
Dobra postaram się po prostu o tym nie myśleć POSTARAM SIĘ.

 Justyna


  



1 komentarz: